wtorek, 11 października 2011

Fasolka po bretońsku

      Fasolkę po bretońsku zna chyba każdy :) Jedna z moich ulubionych zupek, gęsta pożywna, idealna na chłodne dni :) Gdy wiem, że nie będę miała czasu na gotowania to przyrządzam jej więcej i zamykam w słoiczkach. Wieczorem wystarczy tylko odkręcić i podgrzać a po zjedzeniu wskoczyć do cieplutkiego łóżeczka:)


SKŁADNIKI:
  • 1,5 kiełbasy np. podwawelska, toruńska
  • 500 g białej fasoli  jaś
  • 200 g wędzonego boczku ( opcjonalnie, ja nie daje)
  • 4 łyżki koncentratu pomidorowego
  • 2 liście laurowe
  • 3 ziela angielski
  • 2 łyżki majeranku
  • sól, maggi
SPOSÓB PRZYRZĄDZENIA:

1. Fasolę zalać wodą i zostawić na noc. Rano dolać jeszcze wodę ( w zależności ile chcemy zupy). Wrzucić liście laurowe i ziele angielskie. Gotować do miękkości fasoli ( ok. 1 godziny). 

2. Kiełbasę pokroić na plasterki, a potem jeszcze każdy na pół. Boczek pokroić w kostkę. Wrzucić na patelni z tłuszczem i podsmażyć do zarumienienia. Wszystko wrzucić do gotowej fasoli. Dodać koncentrat pomidorowy, sól i maggi do smaku. Na samym końcu dodać majeranek. Zagotować. Jeśli zupa jest za rzadka to podbić mąką. Podawać z pieczywem.


3 komentarze:

  1. bardzo lubie taka fasolke i te zdjecia sa takie apetyczne, ze az leci slinka:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja robię raz na pół roku a to przecież takie dobre danie

    OdpowiedzUsuń