Kiedy zobaczyłam te ciasteczka dla blogu Psoty Psotki od razu wiedziałam, że muszę je zrobić :) Zdjęcie i składniki wyglądały tak apetycznie, że postanowiłam upiec je i podarować w ramach prezentu. O ich walorach smakowych chyba nie muszę wspominać:) Florentynki są delikatne i maślane, a nadzienie z kandyzowanych owoców niesamowicie smaczne:) Kolejną zaletą jest ich szybkość wykonania ( nie licząc chłodzenia) , oraz idealnie elastyczne ciasto, które możemy rozciągać na wszystkie strony i tworzyć z niego dowolne kształty :)
Na ciasto:
- 100 g miękkiego masła
- 50 g cukru pudru
- 1 jajko
- 200 g mąki pszennej
Na nadzienie:
- 30 g masła
- 4 łyżki cukru
- 3 łyżki miodu
- 70 ml słodkiej śmietanki
- 200 g kandyzowanych owoców ( u mnie papaja, ananas, żurawina, skórka pomarańczowa)
SPOSÓB PRZYRZĄDZENIA:
1. Przyrządzić ciasto. Masło utrzeć z cukrem pudrem, dodać jajko i mąkę. Dokładnie wymieszać i zagnieść ciasto. Owinąć w folię spożywczą i włożyć na godzinę do lodówki. Ciasto wyjąć z lodówki, rozwałkować. Powycinać dowolne kształty za pomocą foremek. Blachę z piekarnika wyłożyć papierem do pieczenia. Poukładać na nim ciasteczka.
2. Owoce kandyzowane drobno pokroić. W rondelki roztopić masło, dodać cukier, miód i śmietankę. Dokładnie wymieszać. Dodać kandyzowane owoce i prażyć na małym ogniu przez ok. 10 minut mieszając od czasu do czasu. Gdy lekko ostygnie ( nie do końca) nakładać łyżeczką na ciasteczka. Piec przez 20 minut w temperaturze 150 stopni, po czym odłożyć do ostygnięcia na kratkę.
Cudne są :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie :)
Wyglądają bardzo apetycznie
OdpowiedzUsuńale fajne! no, no, i na podarek, i na słodka przekąskę sylwestrową ;]
OdpowiedzUsuńFlorentynki robiłam, co prawda, zupełnie inaczej (bez ciasta), ale te też mi się podobają.
OdpowiedzUsuńwygladaja tak pyszniutko, ze z checia bym Ci kilka zwinela:)
OdpowiedzUsuńSmakowitości!
OdpowiedzUsuńpyszności! :)
OdpowiedzUsuńhttp://wszystkoogotowaniuks.blogspot.com