poniedziałek, 13 grudnia 2010

Muszle conchiglioni z sałatką z tuńczyka

      Conchiglioni to rodzaj makaronu, który kształtem przypomina duże muszle. Makaron ten posiada nierówną powierzchnię przypominającą rowki. Sprzedawany jest w bardzo dużych paczkach. Napełniony farszem, idealnie nadaje się jako przystawka, a w większych ilościach nawet jako danie główne. 




SKŁADNIKI ( na 25 muszli):
  • 1 opakowanie makaronu conchiglioni
  • 15 dag sera żółtego 
  • 2 jajka
  • 6 ogórków kiszonych
  • 1 puszka kukurydzy
  • 2 puszki tuńczyka w kawałkach w sosie własnym
  • majonez
  • pieprz, sól
  • natka pietruszki lub szczypiorek
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:

1. Makaron gotujemy według al dente według przepisu na opakowaniu. Jajka gotujemy na twardo, po ostygnięciu obieramy i ścieramy na tarce z małymi oczkami do miski. Tuńczyka z puszki dokładnie odcedzamy, dodajemy do jaj. Na małej tarce ścieramy ogórki oraz żółty ser. Do wszystkiego dodajemy odsączoną kukurydzę.Dokładnie mieszamy.

2. Następnie dodajemy majonez ( w dowolnej ilości), sól i pieprz i ponownie dokładnie mieszamy. Muszelki rozkładamy na płaskim talerzu. Po kolei każdą nadziewamy za pomocą łyżeczki wcześniej przygotowaną sałatką. Na koniec dekorujemy listkiem pietruszki lub szczypiorkiem.

8 komentarzy:

  1. wyglądają super i pewnie tak też smakują!

    OdpowiedzUsuń
  2. robiłam kiedyś bardzo podobne- masz rację świetne przystawka;)

    ps. makaron którego użyłaś to lumaconi nie conchiglioni - choć w tej kwestii alfą i omegą nie jestem;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Malwinko na moim opakowaniu makaronu pisze, że to conchiglioni, tak samo nazwany jest w książeczce, z której wzięłam opis, więc pozostanę przy tej nazwie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. http://www.pastaigragnanesi.it/pastaigragnanesi/fr/products/products-list.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja tam wychodzę z założenia, że jeśli jest smaczne to mniejsza o to, w jakim makaronie podane :D
    A sałatka przypomina jedną z moich ulubionych, nie wątpię że takie danie bardzo by mi smakowało!

    OdpowiedzUsuń
  6. Karolinko i zwracam honor, bo wczoraj w sklepie widziałam ten makaron z dwóch firm- i w jednej to było conchiglioni a w drugiej lumaconi;)

    i z tego wszystkiego tak mnie zainspirowałaś, że wczoraj te muszelki z Twoją sałatką koleżance serwowałam (ona kocha nad życie tuńczyka)

    OdpowiedzUsuń
  7. Malwinko przecież nic się nie o stało :) To dobrze, że się nawzajem sprawdzamy, dzięki temu nasze dania będą bliższe ideałowi :) A z nazwami makaronu to jak wiadomo zawsze różnie bywa. Chyba najlepiej byłoby używać tych typowo włoskich, bo każda firma wprowadza sobie swoje nazwy :)

    OdpowiedzUsuń